tak tak - raz FIVB to cyrk na kółkach i tak, było blisko tylku to inaczej to widzę, to 1-2 miejsca trzeba po prostu zdobywać w sporcie a dziewczyny po prostu przegrały z Czeszkami, w dziwnych okolicznościach. W tym nie było pecha, a umiejętności, finalny wynik. On się złożył na ranking i jasne, że zawsze szkoda że tak mało brakowało, ale ja tego nie odbieram jako "pecha" tylko logiczny ciąg faktów, skutki, konsekwencje.Kuburgha pisze: ↑20 lis 2018, 15:21Ale chyba trochę źle zrozumiałeś, bo nikt tu nie narzekał jakoś szczególnie na "pecha", chyba że w sensie, że boli, iż brakowało paniom tak mało - rozstrzygał pojedynczy punkt. Jasne, że udział w kwalifikacjach nasze panie zawaliły brakiem kwalifikacji na MŚ i tu są winne same sobie. Natomiast większość negatywnych komentarzy sprowadzała się do dwóch spraw:
1. Zasady kształtujące ranking dyskutuje się po fakcie, w momencie kiedy wszystko co ma się wliczać do rankingu już się odbyło.
2. Europa jest mimo wszystko, zwłaszcza u mężczyzn pokrzywdzona. Stwarza się większe szanse awansu innym kontynentom. Słusznie niektórzy podnosili, że sprawiedliwiej byłoby, gdyby najpierw odbyły się turnieje kontynentalne. A tak na pewno zabraknie u mężczyzn kogoś z grona Włochy, Polska, Francja, Serbia, a są spore szanse, że zagra np. Wenezuela czy Kolumbia.
A swoją drogą, to jednak to "szczęście" czy "pech" mają znaczenie. Czasem jedno, dwa miejsca wyżej lub niżej w którymś z turniejów liczących się do rankingu i w olimpijskich kwalifikacjach trafiamy albo do grupy "łatwej", albo do "grupy śmierci". Paradoksalnie naszym panom opłacałoby się bardziej spaść o jedno miejsce w rankingu niż o jedno awansować w stosunku do obecnej pozycji. Ale czy dlatego mieli starać się zawalić końcówkę MŚ?![]()
A o tym co się dzieje w FIVB mam mocne zdanie, najbardziej żal mi zawodników i trenerów - zostawiają serca na parkiecie a potem się dowiadują co to oznacza - chore. Natomiast Polki, co do zasady, zawdzięczają swoją pozycję głównie sobie i akurat tu tak to widzę.