Biegi narciarskie

[Col_Frost]

No to jak na mój gust brak jej tylko otrzaskania w takich startach. Jeśli to jest powodem, to tym bardziej nie rozumiem decyzji żeby startować na zawodach drugiej i niższej kategorii.

[Krolowa Sniegu]

No to jak na mój gust brak jej tylko otrzaskania w takich startach. Jeśli to jest powodem, to tym bardziej nie rozumiem decyzji żeby startować na zawodach drugiej i niższej kategorii.

Może to, że stresy należy dawkować?
Jak ktoś ma np. fobię na pająki, to się ją zwalcza etapami, a nie wrzuceniem do wanny z nimi.

[Merlin]

Nie bardzo rozumiem czemu na mistrzostwach świata juniorów/młodzieżowców miałaby być kompromitacja
Zakładasz Królowo w swojej analizie, że Polki startować będą jedynie indywidualnie?
To 13. miejsce w PN (pamiętajmy, że nie musi się różnić od 12. czy 14.) rok temu zajęły Chinki - w indywidualnych startach w PŚ zdobyły 60 punktów, mniej niż wyszło Tobie u Polek

Czy te punkty w PN są jakoś inaczej liczone? Np. Japonki mają 210, a jedyna ich reprezentantka, czyli Ishida -146.
Przy okazji, bardzo nie lubię słowa kompromitacja na określenie słabego występu sportowca. Kompromitacja byłaby, gdyby dziewczyny okradły sklep albo schlały się pod budką z piwem. a nie wtedy, gdy zajmą dalsze miejsca.

[Krolowa Sniegu]

Przy okazji, bardzo nie lubię słowa kompromitacja na określenie słabego występu sportowca. Kompromitacja byłaby, gdyby dziewczyny okradły sklep albo schlały się pod budką z piwem. a nie wtedy, gdy zajmą dalsze miejsca.

Słuszna uwaga. To słowo jest w ostatnich latach chyba ostro nadużywane.

[dd100]

Czy te punkty w PN są jakoś inaczej liczone? Np. Japonki mają 210, a jedyna ich reprezentantka, czyli Ishida -146.

Do PN liczą się też występy we wszelkich sztafetach.

[Merlin]

Czy te punkty w PN są jakoś inaczej liczone? Np. Japonki mają 210, a jedyna ich reprezentantka, czyli Ishida -146.

Do PN liczą się też występy we wszelkich sztafetach.

Wydaje mi się, że Japonki w żadnej sztafecie nie startowały.

[maruda]

Nie bardzo rozumiem czemu na mistrzostwach świata juniorów/młodzieżowców miałaby być kompromitacja
Zakładasz Królowo w swojej analizie, że Polki startować będą jedynie indywidualnie?
To 13. miejsce w PN (pamiętajmy, że nie musi się różnić od 12. czy 14.) rok temu zajęły Chinki - w indywidualnych startach w PŚ zdobyły 60 punktów, mniej niż wyszło Tobie u Polek

Czy te punkty w PN są jakoś inaczej liczone? Np. Japonki mają 210, a jedyna ich reprezentantka, czyli Ishida -146.
Przy okazji, bardzo nie lubię słowa kompromitacja na określenie słabego występu sportowca. Kompromitacja byłaby, gdyby dziewczyny okradły sklep albo schlały się pod budką z piwem. a nie wtedy, gdy zajmą dalsze miejsca.

Mam takie samo zdanie na temat słowa "kompromitacja" Merlinie (m.in. stąd emotka na końcu tamtego zdania, bo nie ja pierwszy go użyłem).
Punktacja PN - https://assets.fis-ski.com/image/upload ... on_cup.pdf

[Col_Frost]

Jak ktoś ma np. fobię na pająki, to się ją zwalcza etapami, a nie wrzuceniem do wanny z nimi.

Ale tu chyba nie mówimy o fobii tylko o czymś w rodzaju tremy? Jeśli ktoś się boi startować to może powinien zastanowić się nad zmianą kariery? Aczkolwiek o strach naszych dziewczyn nie podejrzewam

A swoją drogą jeśli one mają nerwy na zwykłym PŚ, to co to będzie na MŚ lub IO? W ten sposób to one się nie otrzaskają z igrzyskami do końca kariery

[maruda]

Jak ktoś ma np. fobię na pająki, to się ją zwalcza etapami, a nie wrzuceniem do wanny z nimi.

Ale tu chyba nie mówimy o fobii tylko o czymś w rodzaju tremy? Jeśli ktoś się boi startować to może powinien zastanowić się nad zmianą kariery? Aczkolwiek o strach naszych dziewczyn nie podejrzewam

Mam wrażenie, że dyskusja na ten temat wygląda tak samo jak powiedzmy 2 lata temu - tak jakby dziewczyny nie stały się w tym czasie o 2 lata starsze (cała czołowa piątka jest pełnoletnia, jedynie Skinder jest - ostatni sezon - juniorką, skończyła 19 lat).

[Merlin]

Znalazłem te Japonki, jednak startowały w sztafecie w Lillehammer.

[Col_Frost]

Mam wrażenie, że dyskusja na ten temat wygląda tak samo jak powiedzmy 2 lata temu - tak jakby dziewczyny nie stały się w tym czasie o 2 lata starsze (cała czołowa piątka jest pełnoletnia, jedynie Skinder jest - ostatni sezon - juniorką, skończyła 19 lat).

Fakt, masz rację. Trochę to bezsensowna dyskusja. Nikt nikogo do swojej racji nie przekonuje (ja nawet nie twierdzę, że ją mam, twierdzę tylko, że tego nie rozumiem), a argumenty padają wciąż te same.

[Krolowa Sniegu]

Ale tu chyba nie mówimy o fobii tylko o czymś w rodzaju tremy? Jeśli ktoś się boi startować to może powinien zastanowić się nad zmianą kariery? Aczkolwiek o strach naszych dziewczyn nie podejrzewam

No i dlatego biegła sprint drużynowy?
Jednak stresy (moim zdaniem) powinno się dawkować starty.

Mam wrażenie, że dyskusja na ten temat wygląda tak samo jak powiedzmy 2 lata temu - tak jakby dziewczyny nie stały się w tym czasie o 2 lata starsze (cała czołowa piątka jest pełnoletnia, jedynie Skinder jest - ostatni sezon - juniorką, skończyła 19 lat).

No nie, bo wtedy w ogóle praktycznie nie było mowy o PŚ. Wtedy to mieliśmy amatorki, które nie miały pojęcia o tym, jak wygląda zawody sport. Takie, na które nawet w kontekście MŚJ nie można było liczyć. Albo takie, które miały talent, który już był powoli mordowany lub wygaszany.

W dwa lata stały się mistrzyniami świata w swojej kategorii wiekowej w sztafecie (tak, wiem) i wyklarowała się liderka, która jest multimedalistką MŚ.

Teraz mówimy o młodzieżówkach, które mają wchodzić spokojnie w seniorski sport. Dlatego mówimy o pewnie (strzelam) 10 startach w PŚ. Na IO 2026 zamyka się idealny cykl w rozumieniu AW - 8 lat na wychowanie mistrza. Od budowy kadry do IO 2026 mija te 8 lat i wtedy rozliczamy, czy projekt jest trafny czy nie. Ale wszystko po drodze, to pewne etapy. Oczywiście takie, na których stawiasz cele.

Ale pamiętajmy, że one są opóźnione o kilka lat w porównaniu z rywalkami pod względem profesjonalnego prowadzenia. Normalnie AW dostałby dziewczyny z bazą, a nie dziewczynę, która miała 3 miesięczne luki w treningu. To wszystko się kumuluje.

[maruda]

Mam wrażenie, że dyskusja na ten temat wygląda tak samo jak powiedzmy 2 lata temu - tak jakby dziewczyny nie stały się w tym czasie o 2 lata starsze (cała czołowa piątka jest pełnoletnia, jedynie Skinder jest - ostatni sezon - juniorką, skończyła 19 lat).

No nie, bo wtedy w ogóle praktycznie nie było mowy o PŚ. Wtedy to mieliśmy amatorki, które nie miały pojęcia o tym, jak wygląda zawody sport. Takie, na które nawet w kontekście MŚJ nie można było liczyć. Albo takie, które miały talent, który już był powoli mordowany lub wygaszany.

W dwa lata stały się mistrzyniami świata w swojej kategorii wiekowej w sztafecie (tak, wiem) i wyklarowała się liderka, która jest multimedalistką MŚ.

Teraz mówimy o młodzieżówkach, które mają wchodzić spokojnie w seniorski sport. Dlatego mówimy o pewnie (strzelam) 10 startach w PŚ. Na IO 2026 zamyka się idealny cykl w rozumieniu AW - 8 lat na wychowanie mistrza. Od budowy kadry do IO 2026 mija te 8 lat i wtedy rozliczamy, czy projekt jest trafny czy nie. Ale wszystko po drodze, to pewne etapy. Oczywiście takie, na których stawiasz cele.

Ale pamiętajmy, że one są opóźnione o kilka lat w porównaniu z rywalkami pod względem profesjonalnego prowadzenia. Normalnie AW dostałby dziewczyny z bazą, a nie dziewczynę, która miała 3 miesięczne luki w treningu. To wszystko się kumuluje.

A mi się zdawało, że Skinder została wicemistrzynią świata juniorek 22 miesiące temu (przypomnijcie sobie z kim wygrała!), nieco wcześniej uzyskując 20. miejsce w zawodach PŚ (ile punktów zdobyła w kolejnych 22 miesiącach to inna historia :/)
O tym, że miała najlepsze FIS punkty w sprintach w swoim roczniku przed współpracą z Wieretelnym staram się nie pisać, bo to już było wiele razy podnoszone.

Możemy mieć różny pogląd na temat rozwój dziewczyn, modelu ich karier i perspektyw - ale trzymajmy się faktów przy tych ocenach.

[Krolowa Sniegu]

Możemy mieć różny pogląd na temat rozwój dziewczyn, modelu ich karier i perspektyw - ale trzymajmy się faktów przy tych ocenach.

Podaj mi jakiekolwiek miejsce, w którym nie trzymam się faktów.

A mi się zdawało, że Skinder została wicemistrzynią świata juniorek 22 miesiące temu (przypomnijcie sobie z kim wygrała!), nieco wcześniej uzyskując 20. miejsce w zawodach PŚ (ile punktów zdobyła w kolejnych 22 miesiącach to inna historia :/)

Oczywiście, że tak. Później została mistrzynią świata w sztafecie (tak, wiem, że nie, ale zrobiła świetną zmianę i poprawiła biegi na dystansach). 20 miejsce było super - nikt nie przeczy, ale później też 2 razy zapunktowała, mimo problemów, które się wdały i poprawiła biegi dystansowe - a taki był cel, żeby ją rozwijać w stronę wszechstronności.

O tym, że miała najlepsze FIS punkty w sprintach w swoim roczniku przed współpracą z Wieretelnym staram się nie pisać, bo to już było wiele razy podnoszone.

Było i wiele razy pisaliśmy, że co z tego? Była talentem jakich wiele, ale już ją zgniatano polskim podejściem, że sprinter to sprinter i inne brednie. Góra rok i byłaby nie do uratowania.
Najrealniejszy jest jeden dowód - przez lata po Kowalczyk i Jaśkowiec zrobiła się mega dziura. Nie było nikogo, polska myśl nie zdołała nawet juniorki na dobrym poziomie wychować. Straconego pokolenia nikt nie zwróci i takie są przykre fakty.

[maruda]

Możemy mieć różny pogląd na temat rozwój dziewczyn, modelu ich karier i perspektyw - ale trzymajmy się faktów przy tych ocenach.

Podaj mi jakiekolwiek miejsce, w którym nie trzymam się faktów.

A mi się zdawało, że Skinder została wicemistrzynią świata juniorek 22 miesiące temu (przypomnijcie sobie z kim wygrała!), nieco wcześniej uzyskując 20. miejsce w zawodach PŚ (ile punktów zdobyła w kolejnych 22 miesiącach to inna historia :/)

Oczywiście, że tak. Później została mistrzynią świata w sztafecie (tak, wiem, że nie, ale zrobiła świetną zmianę i poprawiła biegi na dystansach). 20 miejsce było super - nikt nie przeczy, ale później też 2 razy zapunktowała, mimo problemów, które się wdały i poprawiła biegi dystansowe - a taki był cel, żeby ją rozwijać w stronę wszechstronności.

O tym, że miała najlepsze FIS punkty w sprintach w swoim roczniku przed współpracą z Wieretelnym staram się nie pisać, bo to już było wiele razy podnoszone.

Było i wiele razy pisaliśmy, że co z tego? Była talentem jakich wiele, ale już ją zgniatano polskim podejściem, że sprinter to sprinter i inne brednie. Góra rok i byłaby nie do uratowania.
Najrealniejszy jest jeden dowód - przez lata po Kowalczyk i Jaśkowiec zrobiła się mega dziura. Nie było nikogo, polska myśl nie zdołała nawet juniorki na dobrym poziomie wychować. Straconego pokolenia nikt nie zwróci i takie są przykre fakty.

Kiedy dwa razy zapunktowała Skinder po tym 20. miejscu w Dreźnie?
No i jakież to wielkie talenty mieliśmy w ostatnich latach przed Marcisz i Skinder?